piątek, 27 stycznia 2017

"Veronika postanawia umrzeć"

"Kiedy połykałam nasenne tabletki, chciałam zabić kogoś, kogo nienawidziłam. Nie wiedziałam, że żyją we mnie inne Veroniki, które umiałabym pokochać."

Chcę "zrecenzować" ten dramat, ponieważ bardzo mnie wzruszył i myślę,że poprzez tego typu filmy dotrzemy do wielu ludzi z takimi problemami.
Główna bohaterka Veronika postanawia popełnić samobójstwo, poprzez zażycie dużej ilości tabletek oraz alkoholu . Próba zabicia  jednak  jej się nie udaje, zostaje przeniesiona do szpitala psychiatrycznego. Kiedy Veronica się budzi,  dowiaduje się, że nie zostało jej dużo dni życia. Ten szok... Kiedy chcesz się zabić, ale jednak cudem przeżyłeś. Dlaczego w ogóle ludzie mają myśli samobójcze? Jest tyle osób na świecie, które chcą skończyć ze swoim życiem, tyle powodów, tyle ofiar bez pomocy. Nie można się wyśmiewać z takich osób, nie można lekceważyć tego kiedy ktoś powie " mam dość  życia, chcę umrzeć" . Można powiedzieć, że samobójstwo to ucieczka od problemów. Osoba, która chce się zabić, nie myśli o tym czy to tchórzostwo, ona nie myśli o niczym innym oprócz swoich problemów i tego,żeby już skończyć ze sobą. Smutne, ale prawdziwe.  Dlatego każdy taki człowiek powinien mieć kogoś, kto dotrze do niego , kto wytłumaczy, kto będzie obok i sprawi, że myśl o samobójstwie zniknie. Sama "Veronika" nigdy by nie dostrzegła tego, że zabicie się jest czymś okropnym.  Kiedy ma już tą drugą osobę, dociera do niej, że nie może umrzeć.  Jeśli możesz pomóc takiej osobie to zrób to, możliwe,że uratujesz komuś życie. Dopiero kiedy zwolnimy, odkryjemy sens naszego życia, zdamy sobie sprawę jak cieszyć się z chwili,wtedy dopiero docenimy nasze życie.  Obiecuję, że koniec filmu was zaskoczy, jak dla mnie 10/10. 


poniedziałek, 2 stycznia 2017

"Whiplash"

Po dłuższej nieobecności na blogu zdecydowałam się  "zrecenzować" film , który wywarł na mnie największe wrażenie ze wszystkich filmów obejrzanych w 2016 r.  Film , który wykracza poza wszelkie granice dobrego filmu, jest po prostu doskonały. A mianowicie "Whiplash".
Głównym bohaterem filmu jest młody perkusista, chce dołączyć do najlepszego zespołu muzyki jazzowej. Kiedy dostaje się do tego zespołu jest cholernie  trudno, ale poprzez trud i ciężką prace można osiągnąć wszystko , a nawet więcej.   Nie chcę za bardzo wam spoilerować o tym filmie, ponieważ myślę,że opisanie tutaj go w większości byłoby błędem. 
Świetna obsada aktorska  m.in. : Miles Teller czy  J.K. Simmons ... Tak na prawdę dzięki nim ten film zrobił na mnie tak ogromne , pozytywne wrażenie. Bardzo dużo szczęścia da nam robienie czegoś co kochamy. Konfrontujmy się z takimi opiniami , wyśmiewaniem się z nas itd. W drodze do spełnienia marzeń będziemy mieli dużo przeszkód, nie każdemu spodoba się to co będziemy chcieli robić. Chodzi o to,żeby pokazać innym, że możemy... Że osiągniemy cel i będziemy kimś lepszym. Spełniajmy marzenia niezależnie od wszystkich innych, tylko zależnie od siebie. Film jak najbardziej oceniam 10/10. 

czwartek, 21 stycznia 2016

Wielki powrót i horror :
"Annabelle"

Film opowiada o Mii, dostaje ona od swojego męża lalkę, która po napadzie na ich dom zostaje opętana przez okultystów i terroryzuje małżeństwo. Mia jest w ciąży i przez Annabelle nie może spokojnie żyć. Ale serio... Demon uwięziony w lalce? Wydaje mi się, że nic nie przebije jednak "Laleczki Chucky". Film jest bardzo nastrojowy, aktorom też niczego złego nie można zarzucić. Bardzo dobra gra aktorska Annabelle Wallis, głównej aktorki. Film jest ciekawy, nie mogłabym go przerwać w połowie, jednak według mnie nie jest jakoś bardzo straszny. Owszem pojawiają się dwie, ewentualnie trzy sceny, gdzie można podskoczyć z fotela. Ale w moim przypadku "Annabelle" to jeden z nielicznych horrorów, który bym obejrzała ponownie pomimo tego, że nie jest straszny tak bardzo jak się tego spodziewałam. Po prostu jest w nim coś, co przyciągnie każdego, sam wątek i cała atmoswera, powoduje to, że chce się usiąść i z zaciekawieniem oglądać co się wydarzy, jaki będzie koniec. Jest jednak scena, za którą nawet bym nie wprowadziła filmu do kin, jest to scena z córeczką Mii. Ta scena nawet nie była straszna jako scena z horroru, według mnie przesadzili... W tej scenie wchodzi matka do pokoju rozgląda się jakby to ona była opętana i widzi w łóżeczku swojej córki lalkę zamiast dziecka, następnie bierze lalkę wali nią o łóżeczko, rzuca o ściane, później lalka zaczyna płakać... Mia podbiega do jakby się wydawało córeczki i  rzuca się jak na mięso po czym okazuje się, że to jakaś blond lala z jej kolekcji... No brak słów... Z drugiej strony film może nas nauczyć, że rodzina jest najważniejsza i razem można pokonać nawet największego demona. Film oceniam 8/10. 

piątek, 16 października 2015

"American Horror Story- Hotel"

AHS to nie żaden film, tylko serial. Postanowiłam "zrecenzować" pierwszy odcinek piątego sezonu, bo byłam ciekawa jak to wszystko będzie wyglądało. Oglądałam wszystkie sezony oprócz 4, gdzie sezon opowiadał o grupie cyrkowej, według mnie obniżyli sobie oglądalność i ilość fanów z tego powodu. Mam nadzieje, że 5 sezon, który opowiada o tym jak Detektyw John Lowe prowadzi śledztwo w sprawie brutalnych morderstw w Los Angeles, a jego przełomem w dochodzeniu będzie tajemnicza wskazówka, która odeśle go do hotelu Cortez, prowadzonego przez Elizabeth będzie lepszy. Najlepszą ciekawostką jest to, że zagra tutaj Lady Gaga. Muszę jeszcze polecić  pierwszy sezon, najlepszy i jedyny w swoim rodzaju! Dobra a teraz przechodząc do naszego wspaniałego odcinka, moje odczucia? Cóż zaczął się nawet spoko, odpycha mnie ta ilość krwi ze scenami z Lady Gagą. Jestem też zawiedziona, że nie ma mojej ulubionej aktorki, która pojawiała się w poprzednich częściach a mianowicie Taissy Farmigy. Czy odcinek był straszny? Jak dla mnie nie, bardziej będę oglądała tą serie ze względu na to, że jestem bardzo ciekawa tego co będzie dalej. Oczywiście były sceny "straszne" ale nic zaskakującego.  I muszę przyznać, po raz kolejny, że gra aktorów jest zarąbista. Z sezonu na sezon te odcinki są coraz bardziej dziwne, ale to sprawia, że serial staje się bardziej popularny, bardziej ciekawy. Jak dla mnie pierwszy odcinek jest okey. Teraz jak tak myślę, to w sumie ta ilość krwi jest tam potrzebna, nadaje to charakter scenom. Podoba mi się cały klimat, wystrój hotelu, w którym rozgrywa się akcja i wszystkie szczegóły. Dla AHS  9/10 ogólnie, a za grę aktorów 10/10. I oczywiście zachęcam do oglądania, ale od 1 sezonu.

poniedziałek, 28 września 2015

"Gdyby jutra nie było"

Bollywoodzki, piękny dramat, który jednak nie jest pozbawiony humoru. Główną bohaterką jest Naina, dziewczyna jest niezadowolona ze swojego życia, pewnego dnia  pojawia się Aman, mężczyzna, który jest strasznym optymistą. Chcę zeswatać Naine i jej śmiesznego przyjaciela Rohita. Jednak Aman skrywa pewien sekret, warto obejrzeć film i zobaczyć piękne, wzruszające zakończenie. Bollywoodzkie filmy nie przypadną każdemu do gustu, ale warto próbować nowych rzeczy :) Cudowny film na niedzielne popołudnie. Z jednej strony dużo miłości, jednak z drugiej z tą miłością nigdy nic nie wiadomo. Życie pisze różne scenariusze, nie każdy kto ciągle się śmieje, jest szczęśliwy. Uśmiech może być udawany, taki doklejany, a w środku naszego serca możemy coś ukrywać. Ten dramat pokazuje, że nie można przez całe życie patrzeć na świat pesymistycznie. Aman jest pełen życia i chce żeby wszyscy byli szczęśliwi, jednak jego sekret ... "Żyj, ciesz się, uśmiechaj, kto wie? Może jutro nie nadejdzie."Dużo Hinduskiej kultury, co bardzo mi się podoba. wiadomo też, dużo śpiewania, ale to jest chyba w każdym takim filmie. Każdy w swoim życiu ma takiego " anioła Amana", który odmienia nasze życie. Niekiedy udajemy, żeby nie ranić tych których kochamy, skrywamy sekrety, tajemnice. Najlepsza jest prawda, nie wolno okłamywać ludzi którzy są dla nas tak ważni. Dramat polecam jak najbardziej, jest świetny. Daję 10/10 dla Bollywoodzkich filmów.

piątek, 25 września 2015

"Koszmar z ulicy Wiązów" 



Postanowiłam zrecenzować horror "Koszmar z ulicy Wiązów" w reżyserii Wesa Cravena. Film pochodzi z roku 1984 i opowiada o grupce nastolatków, których męczą koszmarne sny, prześladuje ich mężczyzna ze spaloną, brzydką twarzą...Freddy Kruger. Jest kilka części "Koszmaru z ulicy Wiązów", ja postanowiłam opisać pierwszą. Jest to typowy klasyk wśród horrorów, jeden z moich ulubionych. Moim zdaniem, im starsze filmy tym lepsze. Według mnie, film jest naprawdę dobry, zresztą gra aktorów tak samo. Dzisiejsze horrory mają tylko efekt zaskoczenia, są wyjątki, ale myślę, że horror nie powinien zawierać dużo krwi, powinien być straszny, powinien przenieść człowieka w inny świat, powinien sprawić, że uwierzymy w to co się tam dzieje i tak właśnie się działo jak oglądałam Koszmar. Horror musi sprawić, że  będziesz się  bał, a nie wystraszysz się na jednej scenie. Sam pomysł stworzenia takiego horroru opartego na snach jest spoko, później boisz się spać i rozglądasz po pokoju czy nie ma przypadkiem Freddyego. Może nie jest najstraszniejszym z horrorów, ale jest specyficzny, zakończenie jest niezłe. Nie wiem czy są jakieś minusy "Koszmaru z ulicy Wiązów", może to, że nie przypadnie do gustu dzisiejszej młodzieży? Ogólnie sama postać Krugera jest przerażająca, jego zachowanie i to w jaki sposób nawiedza w snach. Polecam film w stu procentach I ... Słodkich snów.


czwartek, 24 września 2015

Wstęp :

Seria filmowa.

Nie mając żadnego pomysłu o czym pisać na moim blogu, postanowiłam, że będę "recenzowała" filmy, dałam"...", ponieważ się na tym nie znam, aczkolwiek chcę podzielić się z innymi moim punktem widzenia na świat. Myślę, że w swoim życiu jak do tej pory obejrzałam dość sporo filmów, jednak chciałabym opisywać raczej horrory, dramaty, filmy z głębokim, mrocznym dnem.